Styl jazdy to podstawa. Od niego wszystko się zaczyna
Zanim zaczniesz wybierać konkretny model, warto zatrzymać się na chwilę i zadać sobie jedno pytanie: gdzie najczęściej będziesz jeździć? I nie chodzi o jednorazowy wypad czy wakacyjną wycieczkę – tylko o Twoją codzienność. Styl jazdy to nie tylko preferencja, ale coś, co realnie wpływa na to, jakiego roweru potrzebujesz, żeby jazda była przyjemnością, a nie walką z terenem (albo sprzętem).
Rowery miejskie – miejskie trasy bez zadyszki
Jeśli Twoje trasy to przede wszystkim asfalt, ścieżki rowerowe, dojazdy do pracy czy na uczelnię, to miejski e-bike sprawdzi się świetnie. Jest wygodny, intuicyjny w obsłudze, nie kombinuje z amortyzacją ani geometrią. Wsiadasz, jedziesz, załatwiasz swoje sprawy i znowu wsiadasz. Tyle wystarczy, by codzienna jazda była szybka, wygodna i przewidywalna.
Rowery trekkingowe – jeden rower, wiele możliwości
Lubisz miejskie trasy, ale czasem ciągnie Cię poza asfalt? Chcesz jechać dalej, wygodniej, może nawet zapakować się na mały wyjazd? Trekkingowy rower elektryczny to coś pomiędzy miejskim luzem a terenową gotowością. Sprawdzi się na ścieżkach rowerowych, szutrach, leśnych duktach – czyli wszędzie tam, gdzie asfalt się kończy, ale przygoda się dopiero zaczyna.
Rowery górskie (e-MTB) – elektryczny sprzęt dla terenowych dusz
Jeśli już teraz czujesz, że będziesz szukać podjazdów, zjazdów i leśnych ścieżek, a rower ma być narzędziem do zdobywania wrażeń – e-MTB to dobry kierunek. Zawieszenie, mocniejszy silnik, szerokie opony i solidna konstrukcja sprawią, że każda trasa stanie się ciekawsza. To propozycja dla tych, którzy chcą od razu zanurzyć się w terenie i nie boją się błota na butach.
Co musi mieć dobry rower na start?
Zanim rzucisz się na kolor ramy albo bajery w opisie, zatrzymaj się przy tym, co naprawdę robi różnicę. Najważniejszy jest silnik – najlepiej taki w korbie, bo wtedy rower prowadzi się stabilnie i naturalnie reaguje na pedałowanie. Te 250 W to podstawa, ale dużo ważniejszy jest moment obrotowy. Im bliżej 90 Nm, tym bardziej czujesz, że rower naprawdę „pomaga”, a nie tylko udaje. Do tego bateria – jeśli jeździsz po mieście, wystarczy coś koło 500 Wh. Ale jeśli masz ochotę na dłuższe wypady, lepiej od razu szukać czegoś mocniejszego. Fajnie, jeśli da się później dołożyć jeszcze więcej pojemności – nie zamykasz sobie wtedy drogi na dłuższe przygody.
No i dwa elementy, które często są niedoceniane na początku, a potem nagle okazują się świętym Graalem: zawieszenie i hamulce. Jeśli planujesz zjechać z asfaltu, lepiej mieć coś, co wybierze korzeń czy kamień, a nie wyśle Cię w powietrze. A porządne hamulce – najlepiej hydrauliczne tarczowe – sprawiają, że zatrzymujesz się wtedy, kiedy chcesz, a nie kiedy rower już łaskawie przestanie się toczyć. I to właśnie te rzeczy sprawiają, że jazda od początku jest przyjemnością, a nie nauką na błędach.
Trzy modele, które warto sprawdzić na początek (i można je przetestować w Trójmieście)
Zanim zdecydujesz się na zakup, warto po prostu się przejechać. I tu dobra wiadomość – jeśli jesteś z Trójmiasta (albo planujesz wpaść nad morze), możesz wynająć trzy świetne modele e-bike’ów i sprawdzić je na żywo. Wystarczy rezerwacja i możesz jeździć po lesie w Oliwie, ścieżkach nadmorskich albo gdziekolwiek chcesz. Oto trzy propozycje, które robią robotę na start.
Tosa Mate – jeśli chcesz sprawdzić, jak elektryk radzi sobie w trójmiejskich lasach
Ten model to petarda dla tych, którzy od razu chcą wskoczyć na nieco trudniejsze trasy – np. pagórkowate ścieżki w Lasach Oliwskich albo singletracki w okolicach Kolibek. Ma lekką, karbonową ramę, silnik Bafang M510 z momentem 95 Nm i ogromną baterię 800 Wh, którą można jeszcze rozszerzyć. To znaczy: jedziesz długo, mocno i bez zadyszki. Zawieszenie RockShox i porządne hamulce Magura robią swoje – rower nie tylko wygląda dobrze, ale i prowadzi się pewnie nawet w trudniejszym terenie. Tosa Mate to opcja dla tych, którzy chcą poczuć, jak e-MTB zachowuje się w praktyce.
Giant STANCE E+2 625 – idealny, żeby poczuć komfort na leśnych szlakach i szutrach
Jeśli chcesz na spokojnie sprawdzić, czy e-MTB to coś dla Ciebie – to model, od którego warto zacząć. Aluminiowa rama, silnik SyncDrive Sport² (Yamaha) z momentem 75 Nm, bateria 625 Wh – to wszystko sprawia, że rower prowadzi się lekko, ale daje dużo radości z jazdy. Najlepiej czuje się na szerokich szutrach, ścieżkach przez las i miejskich obrzeżach – czyli dokładnie tam, gdzie najczęściej jeździ się w Trójmieście. Zawieszenie 140 mm i koła 29” to gwarancja wygody nawet wtedy, gdy ścieżka zaskoczy korzeniem. Jeśli szukasz czegoś uniwersalnego, Giant STANCE E+2 625 będzie dobrym wyborem.
Liv EMBOLDEN E+2 625 – jeśli chcesz zacząć spokojnie i komfortowo (zwłaszcza jako kobieta)
Liv to marka projektowana z myślą o kobietach – i ten model to idealna opcja na start. Ma taką samą specyfikację jak Giant (silnik, bateria, zawieszenie), ale ramę i geometrię dopasowaną do kobiecej sylwetki. Dzięki temu rower nie tylko lepiej się prowadzi, ale też daje więcej pewności na pierwszych trasach. Dla kogoś, kto chce zacząć bez stresu, czy coś będzie za wysokie, zbyt twarde albo zbyt szybkie – ten model sprawdzi się świetnie na ścieżkach wokół Trójmiasta. Liv EMBOLDEN E+2 625 daje możliwość sprawdzenia e-bike’a w wersji dostosowanej do kobiecej geometrii.
Jaki rower elektryczny na początek?
Dobry pierwszy rower elektryczny to taki, który pasuje do Twojego stylu jazdy i daje radość z każdego kilometra – niezależnie od tego, czy jeździsz po mieście, lasach czy szutrowych trasach. Warto zwrócić uwagę na silnik, pojemność baterii, zawieszenie i hamulce, bo to one realnie wpływają na komfort i bezpieczeństwo. A zanim podejmiesz decyzję – najlepiej po prostu się przejechać. Sprzęt warto sprawdzić w praktyce, dlatego jeśli masz taką możliwość, zapraszamy do testowania rowerów elektrycznych w Trójmieście. Znasz teorię – teraz czas na jazdę.